Sunday, May 1, 2016

Kuchnia koreańska to z pewnością temat dość obcy dla większości Polaków


Kuchnia koreańska to z pewnością temat dość obcy dla większości Polaków. Kraj tak różny pod wieloma względami cechuje kuchnia, którą z polskiego punktu widzenia można by określić mianem ‘egzotycznej’. Również dla mnie przylot do Korei wiązał się z wieloma ustępstwami gastronomicznymi, szybko jednak nie tylko przyzwyczaiłam się do koreańskich smaków, ale też udało mi się znaleźć wśród nich perełki, za którymi z pewnością tęskno mi już na polskiej ziemii. I tak to dzisiaj chciałabym krótko przedstawić bulgogi (kor. 불고기), oraz świetne miejsce na jego skosztowanie.

Bulgogi to podawane zwykle w postaci paseczków mięso (głównie wołowina, rzadziej wieprzowina) marynowana w sosie sojowym z dodatkiem czosnku, soli, cukru, oleju sezamowego, cebuli oraz sezamu. Tak przygotowane mięso pieczone jest następnie na grillu, a jedzone jest w zarówno ‘czystej’ postaci czy jako dodatek do innych potraw. Na koreańskiej ziemi bulgogi stanowi swojego rodzaju mini-ratunek dla tak mięsożernej osoby jak ja. Jakoś w połowie kwietnia wybrałam się ze znajomymi do restauracji ‘Babone’ (kor. 바보네, dla nieznających koreańskiego – nazwa oznacza coś w rodzaju ‘głupka’ J), położonej w bliskim sąsiedztwie uniwersytetu SookmyungWomensUniversity (kor. 숙명여자대학교). Wszelkie knajpy czy mniejsze restauracje położone przy uniwersytetach mają to do siebie, że ceny w nich są relatywnie niskie, i zasada ta obowiązywała również w Babone – za przyzwoitą cenę mogliśmy zjeść świetnej jakości obiad. Szczegóły niżej.



Jak widać na zdjęciu powyżej wybór dań w restauracji nie był zbyt szeroki, trzy lata w Korei nauczyły mnie jednak, że specyfika ta oznaczać może wyższą jakość przygotowywanych dań. W Babone właściciele postawili na jakość mięs (do wyboru są wieprzowina oraz kurczak, a z owoców morza – jjukkumi), oraz świeżość warzyw. Oferta obejmuje zestawy bulgogi, naengmyeon, gyeranjjim, oraz tteokbokki jako dania główne, w menu znajdziemy również kilka dodatkowych ofert sprzedawanych w mniejszych ilościach takich jak smażony ryż czy makaron udong. Alkohol, koreańskie soju i maekchu (piwo), są również dostępne.


Po złożeniu zamówienia zabijamy większy głód koreańskimi przystawkami, czyli tym co tygryski lubią najbardziej J Zaczynamy od mini zupki bardzo podobnej do japońskiej miso, dalej na (dosłownie!) widelec idą kimchi (tego w Korei zabraknąć nie może), rzodkiewkowe pikle na ostro, oraz tofu w marynacie na bazie sezamu i czosnku. Wszystkie warzywa są bardzo świeże, najbardziej podoba mi się jednak to, że wszystkie banchany (przystawki) przygotowywane są w Babone na miejscu. Jak dowiaduję się od kolegi, w Korei coraz częściej spotkać można restauracje, które w trosce o jakość przystawek decydują się na ich własnoręczny wyrób. Ich wybór w Babone, choć nieco okrojony, jest więc dla mnie uzasadniony.


Dania główne zostają podane i rozpoczyna się smażenie J W międzyczasie poinstruowani zostajemy odnośnie sposobu jedzenia dań, dla nas jednak jest już znane przeznaczenie liści sezamu i prasowanych wodorostów kim, które wylądowały na stole raz z przystawkami. Zawijamy wysmażone mięso i kiełki z dowolnie wybranymi przystawkami i ryżem w liście sezamu oraz kim, i voilà, obiad czas zacząć J


Restauracja Babone to miejsce, które mogę polecić miłośnikom bulgogi, nie tylko tym o skromnej zawartości portfela. Choć ceny dań same w sobie są atrakcyjne nie myślmy błędnie, że musi się to równać ich niskiej jakości. Za alssambulgogi zjedzone tego dnia mogłabym zapłacić nawet wyższą cenę J Dodatkowo samo miejsce cechuje czyste i ładnie ozdobione wnętrze – jak dla mnie proste drewniane stoły z ustawionymi pośrodku grillami to już niejako klimat biesiadowania w Korei. I w Babone mogłam ten klimat poczuć.











No comments:

Post a Comment

Featured Post

Monet's Exhibition

Differentiated from the normal one., this time we going to see the masterpieces on the screen, not in the frame. Arnd 400 works...

adsense